Karl Bryullov był niewątpliwie utalentowanym, ale bardzo samotnym artystą, dlatego sam zniósł nawet chorobę. Przez siedem długich miesięcy pięćdziesięcioletni artysta, zgodnie z zaleceniem lekarzy, nie opuszczał łóżka, nikt nie mógł go zobaczyć, był absolutnie sam w pustym mieszkaniu. A w słoneczny majowy dzień 1848 roku, kiedy wszystko za oknem od dawna kwitło i oddychało ciepłą bryzą, choroba w końcu ustąpiła. Pierwszym, czego artysta zażądał od odwiedzającego go lekarza, była sztaluga i farby, za pomocą których zaczął z godną podziwu szybkością malować portret, własny portret, który namalował, zdaniem współczesnych, w zaledwie dwie godziny. Na tym portrecie cały artysta, cała jego siła i talent, które przez długi czas były ukryte na rzecz długiej choroby, przejawiały się na tym obrazie. Artysta przedstawił siebie w pozycji siedzącej, z prawą ręką bezsilnie spoczywającą na kanapie z czerwonej tkaniny. Kolor czerwony nie jest tu przypadkowy, ponieważ oprócz tego, że jest ulubionym kolorem artysty, na płótnie ma tworzyć kontrast między osłabionym i starzejącym się artystą a jaskrawymi kolorami życia, które tak bardzo kochał. Blada twarz, napięte powieki, cienkie wychudzone opuszki palców — to wszystko cechy Bryulova w tym okresie. Czarna koszula pokazuje również, jak zmęczona jest osoba siedząca w fotelu, zmęczona walką, zmęczona życiem, ale uparcie stara się zachować swój talent, aby dać ludziom kilka wspaniałych prac. Smutne, inteligentne i wyrozumiałe oczy patrzą z portretu, jakby żegnając się z widzem i wszystkim, co opuszcza świat miniony. Tak widział siebie artysta, żyjący na świecie od pół wieku, i tak widzi go widz dwa wieki później. Tym portretem kończy życie, które porównuje ze świecą, która wypaliła się w 1952 roku.
Opis obrazu Karla Bryullova «Autoportret»