Myśli o tym obrazie dręczyły artystę przez kilka lat — chciał znaleźć idealną kompozycję, idealnych bohaterów do osiągnięcia celu. Cel nie był łatwy do osiągnięcia — Ioganson chciał pokazać różnicę między komunistami a białymi, niemożliwy do pogodzenia kontrast warstw społecznych, które chciały różnych rzeczy, widziały różne życie i żywiły zupełnie inne, a czasem przeciwstawne nadzieje.
Pierwszym impulsem był spektakl, który zobaczył w teatrze, gdzie artysta pracował kiedyś jako rekwizyt. Nic nie pozostało w jego pamięci, poza dziewczyną w kożuchu, którą przesłuchiwali zupełnie niepamiętni wrogowie.
Drugi impuls przyszedł później, w muzeum, gdzie pokazano obraz, w którym biali przesłuchiwali komunistę. Potem w głowie Johansona rozległo się kliknięcie, pojawiła się dziewczyna w kożuchu i pomysł na kompozycję był gotowy. Na początku szkice były jednak przesycone szczegółami. Komuniści wydawali się dla nich zbyt cierpiący — pobici, związani, zbyt umazani biali, za dużo błahostek.
Druga partia była lepsza — atmosfera wyblakła, komuniści zaostrzyli się, pozbywając się obsesyjnej aureoli męczeństwa, ale biele pozostały rozmyte i niewyraźne.
Dopiero za trzecim razem Johanson znalazł w końcu coś, co go zadowoliło.
W chacie zamożnego chłopa — kułaka — wśród dywanów i dóbr luksusowych biali przesłuchują pojmanych komunistów. Stoją na środku pokoju, jakby wychodząc z lekko rozmytego tła.
Mężczyzna stoi z lekko uniesioną brodą, całym swoim wyglądem wyrażając pogardę i gotowość do śmierci. Jego ręce za plecami są najprawdopodobniej związane, ale nie można tego zrozumieć z jego postawy. Dziewczyna obok niego jest podobna. Ma chłopską twarz, ciężką sylwetkę, ale to nie ma znaczenia — patrzy na przesłuchujących z taką samą pogardą.
Biali są przedstawiani jako bardziej odrażający. Oficer w drogim krześle — zamazany, ze zgiętą szyją, adiutant nie dba o wszystko, patrzy na papiery, a kozak, Esaul ze stosem, wydaje się, ledwo powstrzymuje się przed uderzeniem więźniów w twarze. Kontrast jest intuicyjny, oczywisty i ostry.
Opis obrazu Borisa Iogansona «Przesłuchanie komunistów»