Fryderyk zawsze trzymał się tematów religijnych — ten temat był mu najbardziej interesujący i bliski. «Mnich nad morzem» — obraz, który wraz z innym («Opactwo w Dębowym Lesie») przyniósł mu sukces. Przedstawia spokojne, ciemne morze. Biegną po nim jagnięta fal, fale szumi o brzeg. Na nim, na równym, jasnym gruncie, stoi mnich w brązowej sutannie.
Nie można zobaczyć, czy jest młody czy stary, ale jego postawa wskazuje na spokój i pacyfikację. Mnich niczego nie oczekuje, nie liczy na nic. Po prostu stoi z lekko pochyloną głową, wyprostowanymi plecami i patrzy na morze, które bawi się ze sobą i powoli niszczy brzeg. Nad morzem, prawie zlewając się z nim, niebo. Ciężkie chmury w pobliżu horyzontu leżą na nim w wilgotnej kupie, ale im wyżej na niebie, tym jaśniejsze i bielsze stają się.
Zwijają się w kapryśne spirale, tworzą niejasne postacie, które przyciąga do nas nie artysta, ale nasza wyobraźnia. A nad nimi jest czyste niebo. Jeśli kolor chmur jest ciemny i zimny, szarawy w najjaśniejszej części, podobny do koloru morza w najciemniejszej części, to kolor nieba jest uderzająco inny od niego. Widoczne są w nim nuty żółtego. Wydaje się przewiewne i delikatne, jak niebo o świcie. Im wyżej, tym ciemniej, ale to jest inny rodzaj ciemności niż nad morzem. Nie wydaje się przytłaczający ani groźny, wskazuje na gwiazdy i księżyc, które gdzieś na niezmierzonej wysokości krążą nad światem.
Czego może szukać mnich nad takim morzem? Jest mało prawdopodobne, że czeka na statek, ponieważ nie ma go w porcie ani na doku. Raczej po prostu słucha ciszy, którą przerywa tylko szept fal i krzyki mew, które musi mieć każde morze. Raczej po prostu szuka Boga w otaczającym go świecie, który, jeśli chrześcijanie usiedli i uwierzyli, jest wszędzie. Wystarczy pogodzić się ze sobą i naturą, aby poczuć jej obecność.
Całość oddycha tą harmonią, to umiejętność nie sprzeczania się z niczym, będąc jednocześnie częścią morza i nieba, i Boga.
Opis obrazu Caspara Davida Friedricha «Mnich nad morzem»