«Rycerz, śmierć i diabeł» to średniowieczna rycina autorstwa Dürera, przedstawiająca chrześcijańskiego rycerza przechodzącego przez wąski wąwóz. Jego koń zachowuje się dumnie, godnie i swobodnie niesie jeźdźca, mimo że rycerz jest ubrany w zbroję.
Pod kopytami konia biegnie pies, usiłując nadążyć, sam rycerz trzyma na ramieniu włócznię, przy biodrze miecz w pochwie, patrzy tylko przed siebie, nie odwracając głowy, choć obok niego idą nieprzyjemni, straszni towarzysze.
Śmierć na wychudzonym, bladym koniu, ściska klepsydrę w kościstej dłoni, przypominając rycerzowi, że jego ziemska droga nie jest wieczna. Jest opleciona wężami, nie ma oczu, a to, że triumfuje ostatnia, wydaje się niesprawiedliwe. Diabeł idzie z tyłu, z włócznią na ramieniu, żałosną, świniowatą, wydłużoną pysk — jest jak żebrak przy cudzym stole. Ale gdy tylko rycerz się potknie, rzuci się na powalonego, zacznie rwać ostrymi zębami wieprzowymi.
A na dnie wąwozu czaszki, kości, samotna jaszczurka, sztylet wypadł z czyjejś dłoni. Wszystko to pozostało po poprzednich rycerzach, którzy się wahali, którzy nie potrafili okiełznać strachu i skierować go naprzód. Zbroja wiary, która pękła pod spojrzeniem śmierci.
Żywy rycerz nie zna strachu. Chroni go obecność Boga za jego plecami. Jak jego ciało jest ubrane w zbroję, która nie ominie czyjegoś ciosu, tak dusza jest odziana w wiarę, która wytrzyma każdą pokusę. Pomimo niejasnego poczucia niebezpieczeństwa, które inspiruje obraz — czy rycerz wyjdzie bezpiecznie, czy będzie w stanie oprzeć się pustym oczodołom śmierci? — wierz w najlepszych.
Skoczek posuwa się do przodu bardzo pewnie, a jego koń, czując pewność siebie właściciela, nie na próżno dodaje krok. Idzie wolno, majestatycznie, nie okazując ani jednej kropli strachu. Tylko pies, doskonale zdając sobie sprawę z tego, jak niebezpieczni są towarzysze właściciela, wygląda na przestraszonego i biegnie do przodu, prawie wyprzedzając konia.
Opis ryciny Albrechta Durera «Rycerz, śmierć i diabeł»