Manet miał niesamowity talent — wyrwać na pierwszy rzut oka sceny z codzienności i zwrócić na nie uwagę innych ludzi. Ludzie, którzy są zajęci swoimi codziennymi zajęciami, ludzie, których można spotkać po prostu wychodząc na zewnątrz.
Wiele prac Maneta po prostu krzyczy: «Po co ci zdjęcia, rozglądaj się i widzisz». Jednym z nich jest «Kolej», zaskakująco lekki i prosty. Przedstawia młodą dziewczynę siedzącą na skraju ogrodzenia z kraty i małą dziewczynkę patrzącą za kraty. Mogą to być siostry — lub guwernantka spacerująca z dzieckiem. W każdym razie patrzą w różnych kierunkach — twarz dziewczyny nie jest widoczna, dziewczyna patrzy bezpośrednio w twarz widza, jakby właśnie ją wezwał, a ona jest nieszczęśliwa, że została wyrwana z książki. Może chodzi o miłość. Może o magicznych przygodach.
Może o prostym życiu codziennym lub o ekscytujących przygodach jakiegoś słynnego detektywa. Mały szczeniak śpi w ramionach dziewczynki, książka jest otwarta na środku. Warto oderwać wzrok od obrazu — i wydaje się, że dziewczyna wróciła do czytania.
Dziewczyna jest zajęta czymś innym. Wspinając się na palcach, pochylając się do przodu, spogląda przez płot, na tory kolejowe, gdzie pociąg wjeżdża w kłębach dymu i pary. Może chce wyruszyć w podróż i znaleźć w niej niesamowite przygody i dobrych przyjaciół.
Być może nigdy nie podróżowała pociągiem i namiętnie o tym marzy — a może wręcz przeciwnie, pojechała i oddaje się słodkim wspomnieniom. Jej ręce są na prętach. Głowa lekko pochylona — uparcie, uważnie. Fakt, że dla jej starszej przyjaciółki tylko prosta rzeczywistość jest szara, którą można i należy zamienić na rzeczywistość książkową, dla niej samej jest cudem, urzekającą bajką, którą dla niej warto zaniedbać. A szczeniak śpi. Potrzebuje tylko ludzi i kości.
Opis obrazu Edouarda Maneta «Kolej»