Na zdjęciu widzimy tradycyjny temat religijny — Jezusa ukrzyżowanego i zgromadzonych wokół niego bliskich. Jeśli spróbujesz opisać wrażenie, jakie pozostawia to stworzenie, jednym słowem, będzie to rozpacz.
Widzimy okaleczoną, boleśnie chudą męską postać z prawdziwie męczeńską miną na czarnym tle. Kolory są mocno nasycone, a figura jasna mocno odbija się od ciemnej. Wyraz twarzy jest niesamowicie emocjonalny.
Należy zaznaczyć, że postacie ludzkie są znacznie mniejsze w porównaniu z Jezusem, co podkreśla jego świętość i dodatkowo wyróżnia go na tle pozostałych. Technika ta jest typowa dla malarstwa średniowiecznego: o wielkości postaci decyduje nie chęć odzwierciedlenia rzeczywistości, ale chęć pokazania, która z nich jest ważniejsza od pozostałych.
Obraz przypomina nieco zły sen odciśnięty w mózgu. Ręce Chrystusa są nieproporcjonalnie długie, a palce skręcone i skręcone, jakby ściskało je ostatnie konwulsje, całe ciało jest oszpecone torturami, tu i ówdzie wbijają się w nie ciernie. Pozycje Marii Magdaleny i Jana Chrzciciela potęgują wrażenie koszmaru. Trzymając coś w rodzaju szmaty w prawej ręce, Jan wydaje się wskazywać na ciało Jezusa, jego spojrzenie skierowane jest w nieznane. Maria Magdalena, klęcząc i składając ręce jak do modlitwy, wyciąga je do Jezusa.
Zakrwawiona postać spogląda w dół na sympatyków, z ustami otwartymi i pustym, obojętnym spojrzeniem. Wygląda na to, że zaraz porzuci swojego ducha i przeniesie się do innego świata.
Artysta przywiązuje dużą wagę do swoich dłoni, służą one jako narzędzie przekazywania emocji: kobiety mają piękne, białe i cienkie palce splecione w modlitwie, palce Jezusa są męczeńskie, krzywe, przerażająco przerażające, przeszyte bólem.
Opis obrazu Matthiasa Grunewalda «Ukrzyżowanie»